Niewiele szczepów winnych ma historię tak dobrze udokumentowaną jak Pinotage. Jest to zarazem historia pełna zaskakujących zwrotów akcji z nieznanym nam jeszcze zakończeniem. A było to tak.
W 1905 roku po ukończonych w Europie studiach chemicznych wrócił do RPA 24-letni zaledwie doktor Abraham Perold. Rząd dowiedział się o jego drugiej pasji jaką jest winiarstwo i zaproponował mu objęcie powstającej katedry na Uniwersytecie Winiarskim w Stellenbosch. Następnie postawiono przed Peroldem tylko jedno zadanie: ma skupić się na stworzeniu takiego szczepu, który będzie najlepiej przystosowany do warunków klimatycznych panujących w RPA. Dzięki temu, że naukowiec przywiózł ze sobą bardzo wiele próbek miał niemal nieograniczone możliwości ich łączenia. Niestety nie wiemy czemu w końcu zdecydował się na połączenie odmian Pinot Noir i Cinsault.
Krzyżówka okazała się początkowo niepowodzeniem, skrzyżowany krzew dał zaledwie cztery pestki! Można przypuszczać, że z tego powodu Perold nie zasadził ich w eksperymentalnym ogrodzie uniwersyteckim, tylko pod własnym domem. Gdy w 1928 roku odszedł z uczelni do koncernu winiarskiego zupełnie zapomniał o swoim krzewie. Uniwersytet postanowił ogród usprzątnąć i wszystko wykarczować. Niechybnie ten los spotkałby również krzew Pinotage gdyby nie przypadkowo przejeżdżający młody naukowiec znający historię eksperymentu.
Winorośl została przeniesiona do ogrodu uniwersyteckiego gdzie zajął się nią prof. Theron. W latach 30-tych działka eksperymentalna została zaatakowana przez wirusy i jedynym, który sobie z nimi poradził był właśnie Pinotage. Theron zdecydował się przypomnieć o nowej odmianie Peroldowi i wymyślili wspólnie dla niej nazwę Pinotage łącząc nazwy dwóch szczepów, z których powstała – Pinot Noir i Hermitage (tak w RPA nazywano szczep Cinsault).
Szczep był, nazwę wymyślono, pozostało „tylko” zrobić dobre wina. Pierwsze butelki powstały w roku 1959. Powoli zaczęto przyzwyczajać się do nowego szczepu i kojarzono go z RPA. Choć jego produkcja zajmowała, i nadal zajmuje niewielki obszar upraw, to szczep stał się winiarskim symbolem Czarnego Lądu. Co ciekawe nie udało się namówić winiarzy z innych krajów do sadzenia go. Niemały wpływ na to ma wyraźna niechęć wpływowych w świecie winiarskim Anglików. Gdy do chóru malkontentów w 2004 roku dołączył również południowoafrykański magazyn winiarski Wine można było sądzić, że dni Pinotage są policzone.
Tymczasem mieszkańcy RPA znacznie zwiększyli kupno „swojego” wina na co musieli odpowiedzieć winiarze i powierzchnia upraw ostatnio znacznie wzrosła. Entuzjazm klientów nie dziwi ponieważ Pinotage charakteryzuje się lubianymi powszechnie cechami. Zwykle jest barwy ciemnej czy wręcz bardzo ciemnej, może leżakować latami choć gotów do picia jest stosunkowo szybko. W jego aromatach wyczujemy takie nuty owocowe jak maliny, wiśnie, truskawki, śliwki a także akcenty korzenne.